Witajcie:) Uporządkowałam zdjęcia z Hiszpanii i pojawi się kilka fajnych wpisów głównie z nad Oceanu Atlantyckiego oraz podróżniczych! :) Natomiast dzisiaj mam dla Was typową stylizację - pierwszą i nie wiem czy nie ostatnią (przydałaby się w tym miejscu ta zakłopotana minka z facebooka z kropelką na czole). Może ktoś z Was oglądał snapy z ostatniego dnia? Wybrałyśmy się zrobić kilka stylizacji (tak zostawiłyśmy to na ostatni dzień, wcześniej zbyt zajęte byłyśmy zwiedzaniem i lenistwem nad oceanem czy przy basenie;). Plany oczywiście jak zwykle były wielkie bierzemy po kilka zestawów, buty do przebrania itd. Wyszło na to, że szłyśmy godzinę do miejsca w którym wymyśliłyśmy zrobić te zdjęcia (co chwilę przysiadając na której z ławeczek), po czym nie zadowolone ze zbyt ostrego światła (mimo godziny 18) ostatecznie dotarłyśmy na plażę. Oczywiście zeszło nam tam zbyt długo i na zdjęcia miałyśmy dosłownie kilka chwil i to po jednym zestawie, bo tym razem słońce chowało się już za budynki. I to na domiar wszystkiego wylądowałyśmy w innym miejscu niż planowałyśmy, zamiast białej hiszpańskiej hacjendy i różowymi kwiatami są palmy przy pobliskiej plaży. No tak kobieca logika;) W Hiszpanii miałyśmy kilka ciekawych rozwiązań, ale o tym już w następnych wpisach. Przechodząc do samego zestawu, bo o tym jak do tej pory nie napisałam ani słowa. Przyznaję jest to bardzo odważna propozycja, na którą chyba tutaj w Polsce bym się nie zdecydowała. Tam jest troszkę inna mentalność i oczywiście pogoda, dlatego na wieczorne wyjście w egzotycznych krajach jak najbardziej. Przeszkadza tutaj bransoletka z hotelu oraz choker który przez przebieranie się na plaży niestety nie układał się tak jak na początku. Mam nadzieję, jednak że Wam się spodoba taka wersja!

Witajcie:) Niestety wszystko co dobre, kończy się zbyt szybko, tak też było z moimi wakacjami w Hiszpanii. Po 7 dniach spędzonych na wybrzeżu Costa de la luz, wróciłam do szarej (choć wyjątkowo słonecznej) rzeczywistości. Nie wyobrażam sobie przetrwać całego roku bez wakacji i nacieszenia oczu pięknymi, egzotycznymi widokami, zwiedzenia nowego kraju i poznawania nowych kultur oraz ciekawych ludzi. Na tych wakacjach wraz z @czekol_adka17 oraz @pivonia postawiłyśmy na 5 dni wypoczynku nad Oceanem Atlantyckim i skorzystania z oferty hotelu, a dwa dni przeznaczyłyśmy na zwiedzanie. Zobaczyłyśmy m.in Gibraltar należący do Wielkiej Brytanii oraz Portugalię. Oczywiście będą dwa osobne posty na ten temat, typowo podróżnicze, dlatego dzisiaj więcej Wam nie opowiadam na te tematy:) Na samym początku wspomnę o kilku kwestiach. Czas w Hiszpanii jest taki sam jak w Polsce, jeśli jednak patrzyć na strefę czasową w Costa de la luz powinien być taki jak w Londynie. Dzięki temu słońce zachodziło tutaj bardzo późno, ciemno robiło się dopiero przed 23. Zdjęcia z dzisiejszej sesji, zrobione zostały przed 21. Pogoda jest idealna, jest bardzo ciepło, ale delikatny ciepły wiatr z oceanu sprawia, że nie gotujemy się przez cały dzień, jak to było w przypadku chociażby Zakynthos greckiej wyspy;) W naszym rejonie ciężko było się dogadać po angielsku, dosłownie garstka osób używała tego języka, zazwyczaj na poziomie dość podstawowym. Wszystko było w języku tylko hiszpańskim, tak samo muzykę którą puszczali (lubię latynoską muzykę, więc to było fajne i pozwalało wczuć się w klimat). Jeśli chodzi o jedzenie to najwięcej tutaj było owoców morza i ryb. Przyznam szczerze, że oprócz krewetek akurat nie bardzo przepadam za takim jedzeniem, zdecydowanie jestem mięsożerna;) Poznaliśmy tutaj również dość dziwne połączenia smakowe jak np czerwone wino z colą zwane inaczej Calimocho. Więcej szczegółów zdradzę Wam w następnych postach, bo mam ich kilka zaplanowanych:) Mam nadzieję, że wpisy z Hiszpanii przypadną Wam do gustu. Na końcu postu znajdziecie  kilka informacji na temat stron, na których możecie mnie śledzić oraz linki do innych krajów, które zwiedziłam:)









Mój instagram @balaczka TUTAJ
Mój Fanpage Anita Balakowicz - balaczka TUTAJ
Snapchat balaczka

Zachęcam do zaglądania na wpisy podróżnicze z innych krajów:
Londyn TUTAJ
Grecja Zakynthos TUTAJ
USA Los Angeles, Las Vegas, San Francisco, Phoenix, Kaniony TUTAJ

Post o 3 rocznicy Zaful i zniżkami do tego sklepu TUTAJ

Witajcie:) Kochani jestem aktualnie w Hiszpanii i Portugalii i po powrocie zasypię Was zdjęciami <3 Jak już wspominałam we wcześniejszym wpisie, posty pojawiać się pod moją nieobecność będą regularnie. Jestem bardzo zadowolona ze zdjęć z prezentowanej dla Was dzisiaj sesji. Kolejny raz pokazuję Wam połączenie spodni 7/8 ze szpilkami, a tutaj dodatkowo również z ramoneską. Zestaw prosty, nie przekombinowany, czyli takie jak lubię najbardziej! mam nadzieję, że Wam również się spodoba całość i zapraszam do oglądania zdjęć.

Witajcie:) Kochani czytając ten post jestem już w Hiszpanii i zwiedzam dodatkowo Portugalię <3 Jednak postarałam się, aby na blogu posty publikowane były regularnie, tak samo na moich social media. A po powrocie zasypię Was pięknymi zdjęciami z wyjazdu. Koniecznie zaglądajcie na instagram @balaczka i snapchat: balaczka, bo tam wszystko pojawi się w pierwszej kolejności i będziecie mieli okazję pozwiedzać troszkę ze mną! Kochani już od roku współpracuję z firmą Zaful, a w tym tygodniu sklep obchodzi 3 rocznicę! Z tej okazji mają dla Was full niespodzianek, jak promocje czy konkurs:) Piękne stroje kąpielowe na tę okazję zaprezentuję Wam już po moich wakacjach:) Natomiast na dole znajdziecie dokładnie informacje na temat konkursu, który Zaful organizuję:) Warto, bo jakościowo ciuszki zawsze przychodziły mi świetne, natomiast bikini bomba! Sami wkrótce zobaczycie;) Zaglądajcie na info na dole! Dawajcie znać, co myślicie o zestawi i przepięknej różowej ramonesce, z którą w ostatnim czasie się wręcz nie rozstaję:)

Witajcie:) Mam dla Was dzisiaj stylizację z koszulą o którą pytaliście już na ig oraz snapie: balaczka. Przyznam szczerze, że przez długi czas nie nosiłam koszul i nie czułam się w nich dobrze. Za sprawą powrotu haftowanych ciuszków zaczęłam wypełniać szafę koszulami z tym motywem i nosi mi się je świetnie! Przyznam się również, że są to moje pierwsze spodnie 7/8. Wiele razy pisałam tutaj, że to zdecydowanie nie moja długość, jestem niską osobą i staram się nie skracać dodatkowo sylwetki. Mimo to tak jak przy płaszczach maxi i tym razem się przełamałam i nie żałuję! Nosi mi się je bardzo dobrze:) Dobrałam szpilki oraz słodkie okulary serduszka, które nadają uroku. Ostatnio mniej mnie tutaj na blogu, za to nadrabiam na instagramie @balaczka tutaj, oraz fanpage tutaj. Zaglądajcie, bo niedługo będzie się tam działo bardzo dużo! :)