ENERGYLANDIA
sierpnia 07, 2017Witajcie:) Na instagramie oraz facebooku mogliście widzieć już zdjęcia oraz relację z sobotniego wypadu do Energylandii. Było trochę pytań o ulubione atrakcje, o których dzisiaj Wam opowiem:) Dziękuję również Krisowi Kojder za zaproszenie. Park Rozrywki w Zatorze jest przeogromny i każdy znajdzie tam coś dla siebie, więc jeśli należycie do osób z lękiem wysokości to śmiało wpadajcie, bo jest co tam robić. Mamy kilka stref bajkolandię, familijną (w której nie brakuję wodnych atrakcji!), ekstremalną, z pokazami i widowiskami, waterpark, a także mnóstwo sklepów oraz punktów gastronomicznych. Warto przy wejściu zabrać mapę, bo czasami można się nieźle pogubić. Znajdziemy tutaj miejsca takie jak wioska Szwajcarska czy wioska Wikingów, sale widowiskowe Egypt, Colloseum, w których odbywają się kilka razy dziennie pokazy czy kilka tarasów widokowych, z których widać większość atrakcji. Na naszej drodze spotkamy m.in piramidy czy wulkany. Najważniejsze są tutaj jednak rollercoastery. Po wejściu do parku od razu przeszłam do strefy ekstremalnej w celu zaliczenia każdej planowanej przeze mnie atrakcji. Jak już wspominałam wiele razy uwielbiam wesołe miasteczka, dreszczyk emocji, wysokość, przebywanie do góry nogami i adrenalinę. Jestem zawsze do tego pierwsza i nigdy nie krzyczę, ani nie piszczę ze strachu (chyba, że dla zabawy, ale zdarte gardło następnego dnia raczej mnie nie kręci;). W strefie ekstremalnej jest 8 punktów, z czego 4 są zdecydowanie obowiązkowe, jeśli tak jak ja lubicie adrenalinę! Mowa tutaj o największym (otwartym, bo już wkrótce będą kolejne jeszcze większe) czerwonym rollercoasterze Mayan, który faktycznie robi wrażenie (tylko koniecznie siadajcie w pierwszym rzędzie!), Formuła Roller Coaster, który jest najszybszy, Space Booster a na nim przepiękny widok na całe miasteczko z 40 m, niestety kolejki są do niego najdłuższe i na sam koniec najfajniejsze Aztec Swing, po którym może się trochę zakręcić w głowie! Wybierając się tam pamiętajcie również o ograniczeniach wzrostu, trzeba mieć powyżej 140 cm i nie więcej jak 195 cm. Podczas pobytu poszliśmy również obejrzeć pokazy kaskaderskie, które zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Pół godziny oglądania akrobacji wręcz nie możliwych do wykonania samochodami, motorami i rowerami - naprawdę bomba. Na sam koniec mam dla Was zdjęcia, trzeba przyznać, że pogoda nam dopisała! A Wy byliście już w Energylandii? Co zdecydowanie było dla Was najlepsze? Dawajcie znać w komentarzu:)
8 komentarze
Pięknie wyglądasz :) Ja jeszcze nie miałam okazji tam być :)
OdpowiedzUsuńoo jak super! świetne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcia;)
OdpowiedzUsuńJeszcze w sierpniu na pewno wybiorę się do Energylandii, gdyz to tylko godzinka drogi ode mnie z domu, a taki dreszczyk emocji raz na jakiś czas nie zaszkodzi. W zeszłym tygodniu byłam w norweskim odpowiedniu wesołego miasteczka - Tusenfred i ... głośno krzyczałam na różnych maszynach! :) To jest coś.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na nowy post, a w nim relacja
z wakacji w Norwegii.
Pozdrawiam!
MÓJ BLOG - KLIK
jak to możliwe, że było tak mało osób ; o? jak ja byłam to był tłumy, nawet pomimo deszczu mega kolejki ;<
OdpowiedzUsuńzdecydowanie polecam to miejsce! byłam niedawno i mimo upału, byłam zachwycona :) oczywiście Mayan zrobił na mnie największe wrażenie :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZazdroszcze <3 :)
OdpowiedzUsuńJa mam zamiar się wybrać :) Zobaczymy czy w tym roku czy za rok - z tego co wiem, budują kilka nowych obiektów:p
OdpowiedzUsuńSandicious
Dziękuje za wszystkie komentarze <3